niedziela, 28 kwietnia 2013

Życie ponad życie

Czym jest życie? Zadałem fundamentalne pytanie. I na te pytanie nie ma tak naprawdę odpowiedzi. Trochę mieliście nadzieję, że na nie odpowiem, ale nie ma takiej opcji. Można ewentualnie jakieś wnioski wyciągnąć, ale nigdy nie można stwierdzić, że jest "tak", albo "tak". W życiu nie ma takiego czegoś, że idzie się w jedną stroną, albo drugą. Zawsze pozostaje jakaś niewiadoma. Niby to każdy wie, niby jest to ogólnie wiadome...więc czemu nikt tak nie postępuje skoro każdy wie jak robić!! Bo każdy teoretycznie wie jak robić!! Każdy się mądzrzy!! Włącznie ze mną...kurwa to fakt..ale ja przynajmniej o tym wiem, zdaje sobie z z tego sprawę, a Wy nie.
Teraz poruszę temat Justina Biebera. Pewnie dziwicie się, że tak późno i że robię to w ogóle..Otóż robię to i napisze na maxa prawdę jak jest, więc się wczytajcie.
Zacznę od tego, że nie jest fanem jego twórczości. I nie mam z tym problemu. Po prostu go nie słucham. Gust to jest na prawdę sprawa wybiórcza, bardzo indywidualna. Jeżeli ktoś wyśmiewa gust, na przykład muzyczny kolegi to znaczy, że jest zwykłą kurwą, a nie kolegą. A wracając do Biebera to stał się on po prostu kolejną internetową kukiełką do zabawy. Wszystko to wynika ze zwykłej niczym nie uzasadnionej zazdrości. Ludzie tkwią przed tymi komputerami, naoglądają się pięknego życia, domów z basenami, samochodów czterysto konnych i łatwo im jest powiedzieć tekst w stylu: "a to chuj jest ten Bieber, ma hajs pierdolony".
Ja osobiście słucham metalu na co dzień, katuje na maxa. A mam ziomka, który jest na maxa aktywnym raperem. Raperem, który wydaje niedługo płyte zresztą. I mimo odmiennych, wręcz skrajnych poglądów na muzykę dogadujemy się jak skurwysyn. Dodam, że chlejemy jak psy. Ale to już chyba temat na oddzielnego bloga.
Dobra, wracając do tego Biebera. Nastała chyba jakaś dziwna moda. A może nazwę to inaczej: FRAJESRSKIEZAZDROŚNICTWO. Ludzie, kurwa chuj z nim. Zajmijcie się lepiej wychodzeniem z ziomkami w plener w celu spożycia ulubionej substancji!!
Pozdrowienia dla następującyh ziomków:
- Grabarz - życzę Ci, żeby ten jebany przejazd zlikwidowali wreszcie,
- Białas - Niech Twój rap zburzy wreszcie ten komunistyczny dom nauczyciela,
- Karol - niech Ci z kranu Whisky leci do końca życia,
- Gawron - trafnych rzutów "za trzy" i butów w Twoim rozmiarze w każdym sklepie,
- Adkins - tone odżywek i dożywotnio aktorkę grającą w pornosach,
- Bąku - Tobie życzę chętnych licealistek na pęczki 24 h.
Reszcie ziomków i znajomym życzę mniej męki w życiu.
A jako ciekawostkę wstawiam  poniżej coś co mi ostatnio rozjebało łeb...pies robiący salto w tył...kurwa niesamowite!!!!!!!!

piątek, 12 kwietnia 2013

Boże...niech wreszcie komuś na żywo w tv eksploduje głowa...proszę...

Tak kurwa, teraz cały świat ogarnął szał gotowania! Gotują i piszą książki o gotowaniu wszyscy! Aktorzy, dziennikarze, ludzie mniej lub więcej znani z tego, że są znani (cwelebryci), gwiazdy których blask już ginie, MUSZĄ o sobie przypominać jebanym gotowaniem!!!! Cycki se usmażcie!
Wiem, że Pascal i ta cała Okrasa to niby zawodowi kucharze, no i niby wpasowali się dzięki szczęściu w ten cały zarzygany trend pierdolonego, zajebanego gotowania i jebią hajs dobry. Wszystko niby jest ok... niby... jest jedno małe ale...:

NIE MOGĘ JUŻ PATRZEĆ NA ICH MORDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



czwartek, 4 kwietnia 2013

Internetowa ospa wietrzna

Chorobą tą jest erdolony, ebany, ujowy "harlem shake" (po rumuńsku: liżącajajapijaczkapodsklepem). Rozprzestrzenia się jak ospa i pozostawia blizny na umyśle. Naprawdę ciężko o tym pisać..nie chce się na maxa  no ale trzeba cokolwiek zrobić, nawet jak to nic nie da. Dla własnego zaspokojenia. Żeby spać normalnie. Jest to zwykła jebana, debilna, w ogóle nie śmieszna chujnia jakich miliony w internecie. Znalazł się jakiś jeden ćwierć mózg, który nagrał głupotę myśląc, że zabłyśnie a reszta drobnomieszczaństwa podłapała i powtarza.  Nawet ciężko wytłumaczyć o co tam tak naprawdę chodzi, więc po prostu wykonam taką oto grafikę: