Teraz poruszę temat Justina Biebera. Pewnie dziwicie się, że tak późno i że robię to w ogóle..Otóż robię to i napisze na maxa prawdę jak jest, więc się wczytajcie.
Zacznę od tego, że nie jest fanem jego twórczości. I nie mam z tym problemu. Po prostu go nie słucham. Gust to jest na prawdę sprawa wybiórcza, bardzo indywidualna. Jeżeli ktoś wyśmiewa gust, na przykład muzyczny kolegi to znaczy, że jest zwykłą kurwą, a nie kolegą. A wracając do Biebera to stał się on po prostu kolejną internetową kukiełką do zabawy. Wszystko to wynika ze zwykłej niczym nie uzasadnionej zazdrości. Ludzie tkwią przed tymi komputerami, naoglądają się pięknego życia, domów z basenami, samochodów czterysto konnych i łatwo im jest powiedzieć tekst w stylu: "a to chuj jest ten Bieber, ma hajs pierdolony".
Ja osobiście słucham metalu na co dzień, katuje na maxa. A mam ziomka, który jest na maxa aktywnym raperem. Raperem, który wydaje niedługo płyte zresztą. I mimo odmiennych, wręcz skrajnych poglądów na muzykę dogadujemy się jak skurwysyn. Dodam, że chlejemy jak psy. Ale to już chyba temat na oddzielnego bloga.
Dobra, wracając do tego Biebera. Nastała chyba jakaś dziwna moda. A może nazwę to inaczej: FRAJESRSKIEZAZDROŚNICTWO. Ludzie, kurwa chuj z nim. Zajmijcie się lepiej wychodzeniem z ziomkami w plener w celu spożycia ulubionej substancji!!
Pozdrowienia dla następującyh ziomków:
- Grabarz - życzę Ci, żeby ten jebany przejazd zlikwidowali wreszcie,
- Białas - Niech Twój rap zburzy wreszcie ten komunistyczny dom nauczyciela,
- Karol - niech Ci z kranu Whisky leci do końca życia,
- Gawron - trafnych rzutów "za trzy" i butów w Twoim rozmiarze w każdym sklepie,
- Adkins - tone odżywek i dożywotnio aktorkę grającą w pornosach,
- Bąku - Tobie życzę chętnych licealistek na pęczki 24 h.
Reszcie ziomków i znajomym życzę mniej męki w życiu.
A jako ciekawostkę wstawiam poniżej coś co mi ostatnio rozjebało łeb...pies robiący salto w tył...kurwa niesamowite!!!!!!!!