Szubienica

Czyli kto powinien bezwzględnie jak najszybciej zawisnąć.



Nie. To nie jest zwyczajna koza. Zwyczajnej bym nie powiesił. Zastrzelić bym zastrzelił, ale nigdy powiesił.
Koza, która wisi to KOZA Z NOSA. Draństwo, które wręcz każe, żeby je wydobyć z otchłani nozdrzy i robi  to najczęściej w najmniej odpowiednim momencie. Wtedy dochodzi do tak zwanego wydłubu. Najczęściej dokonuje się tego oczywiście paluchem, ale są specjaliści, którzy potrafią używać do tego celów różnych podłużnych, ostrych przedmiotów. Nie wnikam....Podobno każdy człowiek średnio dokonuje ośmiu wydłubów dziennie. Nie wiem czy to są naukowe dane, i jeśli tak to jak to zbadali, ale jeśli są prawdziwe to jestem bardzo powyżej przeciętnej...









Przyznam się, że chwilę się zastanawiałem zanim podjąłem decyzje o straceniu pizzy Rigga. Z wielu powodów. Między innym dlatego, że sam nie jednokrotnie ją jadłem i dochodziło nawet do takich sytuacji, że była wchłaniana ze smakiem. Nasuwa się więc pytanie: czemu Rigga wisi?
Wisi, bo ośmiela się nazywać pizzą. Nie wisiała by gdyby nazywała się Kremadjhsf, albo Hfadfalk. Pizza to pizza. Musi spełniać pewne warunki, a nie mydlić oczy okrągłym kształtem i serem na wierzchu. Mam kolegów, którzy potrafią Rigge fajnie "stuningować", że jest spoko zjadliwa. Rigga zwana też "pizzą piątką" (nie dlatego, że jest na piątkę tylko kosztuje pięć złotych) to kaszalot wśród potraw mrożonych, który wystarczy podgrzać, żeby cieszyć się zapchaną mordą. Niestety jedno jest pewne: Rigga była, jest i będzie. Żeby nie żałować jej zakupu powinni dodawać gratis 100 ml wódki Wyborowej. Jeszcze lepiej by się wtedy ją przełykało.









Piosenka w radiu, czyli uszczęśliwianie na siłę społeczeństwa za pomocą tej wszechobecnej chujni. Mowa tu o piosenkach puszczanych w godzinach szczytu przez największe rozgłośnie co powoduje, że praktycznie każdy w swoim życiu natknął się na to błoto muzyczne, a jeśli nie to na pewno się natknie. Tak to już jest skonstruowane. Ten system jest tak zaprojektowany, żeby normalnego człowieka, czyli takiego, który wystrzega się chujni zaatakować, sprowadzić do parteru i kurwa udusić! Piosenka radiowa przez śpiewaczki jednego sezonu, jakieś wiśniewskie czy inne czereśniaki. Na siłę wymęczona melodia, wszystko na jedno kopyto. Przez prezenterów zapowiadane jako niesamowite wydarzenie muzyczne, podczas gdy prawdziwe muzyczne wydarzenia są przemilczane. Jest to milczenie wręcz patologiczne, bo za duży hajs tu wchodzi w grę. Co poradzić, że większość ludzi woli chujnie? A większość oznacza większy pieniądz. Ja osobiści jak słyszę coś takiego dosłownie prawie rzygam, ale jestem zmuszony zjeść te rzygi i wyrzygać jeszcze raz. Nie mam skazy białkowej, ale skazę radiową. W stanach nietrzeźwości mam ochotę rozbić sobie łeb o ścianę gdy słyszę te dźwięki i ukarać się chociaż wiem, że jestem niewinny. Jestem SKAZANY NA RADIO!
A sponsorem dzisiejszego wieszania jest Katarzyna ze Szczecina. Dzięki za motywację :)










Postanowiłem tym razem powiesić dwóch osobników wartych siebie obok siebie. Tworzą teraz duet hip-hopowy PP, czyli Pikej i Pajac hahahahaha. Będzie im raźniej w piekle dla "zatraceńców chujni".
 Na to, że Pikej jest pajacem dowodów jest więcej niż wypitych przeze mnie piw. I nie trzeba być znawcą muzyki hip-hop czy innej, żeby tak stwierdzić. Pokazuje się on w tv, udziela wywiadów, odpowiada praktycznie na te same pytania, bo ludzie po prostu nie wiedzą czego on w ogóle chce.
W "dzień dobry tvn" został zaproszony do rozmowy i pierwsze pytanie prowadzącego to: "Czy to co robisz to jest na serio, czy to co robisz to jest coś co robi Ali G...". Pikej w tym momencie zagaduje śmiechem bo wie, że został już zniszczony i to na samym początku. W dalszej części rozmowy druga prowadząca program stwierdza: "Piotruś, wszyscy się z Ciebie śmieją...". Ja się nie śmieje tylko płacze :( 







Mały głód, czyli duży śmieć. Kolejny nie śmieszny pomysł naszych speców od reklamy. Bo śmieszne na pewno miało być. Może kogoś to bawi, ale osoba ta jest najpewniej w przedziale wiekowym 0-3. Paskudna maskotka z oczami żula walącego denaturat drugi tydzień ma zachęcić mnie do kupna tych serków czy innych jogurcików? Jak tak to ja spierdalam na Hel rozbić namiot na plaży i czekać na koniec świata, albo aż mnie zaleje, bo sensu dalej w tym wszystkim nie widzę. :(








Ojciec Mateusz, czyli kolejna serialowa postać, którą nazwać chujnią to mało. Jego numer popisowy to zapierdalanie na rowerku z powiewającą na wietrze sutanną. Oby mu się wcięła w łańcuch i żeby się wyjebał kiedyś. Wielki detektyw się znalazł. Jak jest taki dobry to ciekawe czy będzie wiedział, że to ja go powiesiłem!









Wszechobecne jebiące po oczach naklejki na samochodach ostrzegające (?!) o tym, że w pojeździe jest dziecko. Wg mnie naklejane przez osoby, które chcą się za wszelką cene pochwalić tym, że mają dziecko! Bo niby czemu ma to służyć? Temu, że mam ostrożniej jechać? Acha, czyli jak nie ma naklejki na samochodzie przede mną to mam zapierdalać na przypał, nie patrzeć na znaki i ogólnie mieć wyjebane na drodze. A ja bym sobie nakleił naklejke z napisem: "Uwaga! Jade napierdolony!". I cała droga moja!








<kliknąć na zdjęcie>










Jebani śpiewacy.





Jebani tancerze.






Oprócz powieszenia telwizij śniadaniowych("dzień dobry tvn", "kawa czy herbata", "pytanie na śniadanie") postanowiłem także dodatkowo wynająć wietnamczyka, żeby spalił miotaczek ognia to dziadostwo, a następnie popiół rozrzucił w jakiejś świniarni.
Jak można co rano katować świeżo obudzony mózg tymi pierdołami i ciotowatymi przesłodzonymi prowadzącymi?! Poruszają oni tak ważne tematy jak: "jak wręczać kwiaty i upominki" lub "akcja zimowego liczenia ptaków". Niesamowite. (w celu powiększenia kliknąć na zdjęcie).










Ketchup firmy Aro. Ostatnio miałem z tym czymś doczynienia. Jestem w stanie uwierzyć, że jest to z  poza ziemskiej produkcji, gdyż obok ketchupu to nawet kurwa nie leżało. Zaraz ktoś pewnie powie: "ale za taką cenę to może być". Mogliby mi to dawać za darmo i bym tego nie chciał nawet jakbym zdychał na ketchupowioze (choroba spowodowana extremalnym brakiem ketchupu w organiźmie). Jest to wstrętna, mdła kupa gówna, która wg mnie zagraża życiu i zdrowiu ludzi.






Tego chyba nie trzeba komentować...
Ale ja skomentuje. Jebane pierdolone wieśniaki interesujące się wszystkim tylko nie sobą. Szubienica to ewidentnie za mała kara, ale jak już jest to niech kurestwo wisi.







Może to Was zaskoczy, ale tym razem wieszam sam siebie. Wirtualnie, ale jednak. Poziom kurwestwa świata aż tak zaskoczył moją osobę. Oby było lepiej...






Endriu, czyli żolnierz idealny(osoby zainteresowane wiedzą kto). Byl na wielu misjach, Irak, Afganistan, paczka za paczką, podpierdolenie za podpierdoleniem...
                                              No cóż...za te zaslugi wiś kondomie pierdolony.










Kalosze, czyli kolejna popierdolona znienawidzona przeze mnie moda. Najczęściej zakładane oczywiście przez wielkie "modnisie", którym z braku kutasa popierdoliło się juz całkowicie we łbie. Prawdopodobnie jak szybko przyszła ta moda tak szybko zniknie. Jak byłem mały kazali mi to nosić, teraz karzą patrzeć...jebana odwieczna walka z kaloszami...kurwa za co?!








Saga, czyli coś co nazywają herbatą, a w rzeczywistości jest kupą zmielonych liści zebranych w parku, gdzie psy srają na potęgę i tarzają sie potem w tym. Bez smaku, bez wyrazu. Gdyby "saga" była człowiekiem miała by napisane na czole: "frajerstwo herbaciane". Wszystko.






Turbodymoman za bycie przypałem telewizji polskiej. Po nim były jeszcze gorsze postacie tego typu, ale on chyba zaczął ten maraton ku gównie. W każdym razie miało być śmiesznie, a wyszło jak zawsze, więc dyndaj Turbodymaczukocichzwłok.






Nordic walking, czyli te jebane dwa patyczki, które niby jakoś mają wpłynąć na zdrowie i kondycje jak się chodzi. Mam w dupie opinie ekspertów i tych przemądrzałych lekarzy z telewizji sniadaniowych! Jak widzę kogoś z tym to mam ochotę wsadzić mu to w morde i przywiązać do płotu z gołą sraką w schronisku dla psów, żeby go jebały do bólu, ile się da! Wielcy zdrowo żyjący się znaleźli! Modnisie chuja warci i tyle! Kij wam w dupę na drogę!








Piwo Volt za extremalnie niską zawartość gazu. Gdy otwieramy jakiekolwiek piwo słychać charakterystyczne "tssyyyyyyyyyyyyy", w tym przypadku te "tsyyyyyyyyyyyy" to właśnie był znak, że uleciał absolutnie cały gaz jaki był w puszce. I skąd ta nazwa: "Volt original"? A kto by chciał to gówno podrabiać? Pochlebiają sobie...










Radio Eska za puszczanie 24 h chujni nieosiągalnej dla innej stacji radiowej i męczenie ciągle tymi samymi "hitami", walcie się na ryj wy radiowi nieudacznicy!















































































































































































2 komentarze:

  1. Na zaszczytne zawiśnięcie na szubienicy zasługują również jakóbczaki! I niech gnojom od razu rdzeń nie pęka!! (sprawa do omówienia przy napojach rozluźniających). Ponadto ta zakładka zasługuje na 1 mln EUR za poprawę nastroju.

    OdpowiedzUsuń